Jak to do tego włożyć??

Kilka postów temu pisałam, że na kursie cupcake’ów nauczyłam się jednej ważnej rzeczy.
 Jak nałożyć masę, lukier do rękawa cukierniczego. Ponieważ, Wy również daliście znać, że jest to Wasza zmora, dziś chciałam zaprezentować, jak to zrobić by krem / lukier znalazł się w środku a nie dookoła.
Może moja instrukcja, nie będzie zbyt profesjonalna, ale mam nadzieje, że komuś pomoże.

1. Przygotuj rękaw cukierniczy, końcówkę cukierniczą, gwint do końcówki, lukier, bądź krem, wysoką szklankę (lub wysokie naczynie np. takie jak w kompletach z mikserami), o średnicy zbliżonej do średnicy rękawa mierzonej w jego połowie, a nawet jeszcze bliżej rożka.
(Jeśli nie mamy gwinta do końcówki, możemy użyć samą końcówkę cukierniczą).
2.Weź rękaw i obetnij jego czubek tak by końcówka cukiernicza nie wypadała.
3.Nałóż końcówkę na gwint i włóż do rękawa, tak by końcówka wystawała przez wyciętą dziurkę.
4.Nałóż zakrętkę i zakręć.
To ogólnie było dosyć proste i nie dało się przy tym za bardzo ubrudzić.
Przejdźmy do czynności brudnych.
Zanim zaczniemy nakładać masę, upewnijmy się, czy jest dla nas wystarczająco gęsta!!!
5. Bierzemy przygotowany rękaw cukierniczy i odwijamy go na drugą stronę, tak jakbyśmy podwijali rękaw.
6. Najlepiej było by podwinąć go tak by boki można zahaczyć na brzegach naszego naczynia – szklanki.
U mnie pojawił się jednak drobny problem. Moje rękawy wzięłam z gazety ‘Dekoracja Ciast’. Ogólnie rękaw  bardzo mi się spodobał, jednak okazało się, ze jest strasznie wąski!! Nawet szklanka była za szeroka by go na nią nałożyć. Szklanka stanowi jednak doskonały stelaż. Przede wszystkim, jeśli dekorujemy dosyć rzadkim lukrem, to co ucieknie nam podczas nakładania, wpadnie od razu do szklanki.
7. Kiedy rękaw jest już zahaczony o krawędzie szklanki, wlewamy lukier lub nakładamy krem.
(U mnie pomimo problemu z zahaczeniem, postarałam się  nałożyć rękaw choć na część krawędzi szklanki).
8. Kiedy nasz rękaw jest napełniony po brzeg zawiniętego rękawa, a mamy jeszcze masę, odwijamy odrobinę ‘materiał’ i napełniamy dalej.
9.Wyciągamy rękaw ze szklanki, zawijamy górną cześć rękawa, tak by masa nie wyszła górą.
10. Dekorujemy!
Kilka słów ode mnie…
Ogólnie rzecz biorąc dekorowanie zawsze mnie pociągało. Do tej pory używałam, szprycy (podniszczonej), rękawa cukierniczego materiałowego, rękawa cukierniczego ‘ceratowego’, rękawa jednorazowego foliowego, robiłam rożki z papieru do pieczenia oraz  korzystałam z dość kosztownego urządzenia Lukue.
Nie jestem znawcą, jednak chcę Wam przekazać moje odczucia odnośnie tych sprzętów.
Po pierwsze, dla mnie najlepszy okazał się rękaw cukierniczy jednorazowy. Cena za sztukę nie jest teoretycznie duża, ale skoro są jednorazowe to nie jest też tanio.
Na allegro ceny za ok.2 sztuki to 2 zł, ale możemy znaleźć pakiet 100szt. za ok.62zł
(swoja drogą marzy mi się te 100szt., ale jak pomyślę, że mam wydać 60zł na worki foliowe to rezygnuję).
Jeśli chodzi o rękaw materiałowy, tak jak już pisałam dawno temu, przy wyciskaniu kremu przez materiał wyciekała woda (tłuszcz?). Więcej wszystkiego wylatywało przez powierzchnię rękawa, niż przez końcówkę. Oczywiście, nie było to rękaw wysokiej jakości.
Przyrząd Deco Max – Lekue zawiódł mnie głównie dlatego, że jak się okazało dużo łatwiej wyciska się krem, masę z rożka, poza tym zostaje w nim dużo masy, którą trzeba usunąć łyżeczką. Jak na swoją cenę powinien być (według mnie), chociaż bardzo dobry, a niestety mogę ledwie powiedzieć, że jest średni.
O szprycy się nie wypowiadam, bo ogólnie byłam z niej zadowolona, jednak wiele szybciej, nakłada się krem do rękawa.
Ciekawa jestem jakie wy macie doświadczenia???

25 komentarzy

  1. gin

    26 września 2012

    Nie dekoruje za dużo, bo zazwyczaj po prostu nie chce mi się bawić… Jednak czasami coś (albo ktoś) mnie nachodzi, i wtedy się zaczyna… Mam rękawy i szprycę, w sumie jedno i drugie mi pasuje. Tylko ze szprycą więcej zabawy przy myciu ;)
    Patent znałam, i muszę powiedzieć, że bez niego moje szczątkowe dekorowanie byłoby w jeszcze gorszym stanie ;)

  2. Tomek gotuje

    23 września 2012

    Ja wprawdzie nie dekoruję, ale dobrze poznać doświadczenia innych osób w kwestii tego co wybrać, może kiedyś zacznę się w to bawić to wiedza będzie jak znalazł :)

  3. Szybcy i głodni

    23 września 2012

    Swietny post! Ja juz od kilku dni chodze wokol tych rekawow w sklepie i jakos nie moge sie odwazyc. Ale teraz czuje sie nieco pewniej – dzieki!

  4. Elficzna

    22 września 2012

    fajnie, że to pokazałaś, wiele ludzi właśnie nie wie jak tego używać i gdzie coś wkładać :)

  5. bistro mama

    22 września 2012

    Czekałam na ten post :) Bo szczerze przyznaję, że moja mała głowa na to nie wpadła, żeby worek wywinąć na szklankę. Od następnego lukrowania, zdobienia, wyciskania kremu – świat będzie piękniejszy :)

    • aleglodomorek

      22 września 2012

      Cieszę się, że doczekałaś się tego postu! Mam nadzieję, że na patencie się nie zawiedziesz :)

  6. Paulina

    22 września 2012

    my mamy taką maszynkę plastikową i jest niezła, a czasem mama używa po prostu papieru śniadaniowego plus końcówka;) chociaż podejrzewam, że trzeba wprawy:)

  7. Marta

    22 września 2012

    Fajny i bardzo praktyczny post. Ja mam zawsze największy problem gdy ciasta jest na tyle dużo, e trzeba go załadować na dwa albo 3 razy – wtedy zawsze jestem cała w cieście:)

  8. Dominika

    22 września 2012

    Dzięki za patent Głodomorku, rzeczywiście napełnianie rękawa czasem nastręcza trudności, zwłaszcza jak krem jest gęsty – moim zdaniem. Patent ze szklanką taki prosty, ale sama na niego nie wpadłam!!!

    • aleglodomorek

      22 września 2012

      O tak z gęstym kremem jest dużo więcej zabawy! Nie ma za co ;)

  9. S.B.

    22 września 2012

    ja mam i szpryce i rekaw (chyba ceratowy, ale bardzo sztywny, tani byl :p). mimo, ze rekawem latwiej mi sie manipuluje, to prawie zawsze uzywam szprycy, a jak np musze dekorowac ciastka gestym lukrem, uzywam woreczkow do pieczenia miesa, odcinam rozek.
    fajnie, ze napisalas o tym :)

  10. kochanyptysiu

    22 września 2012

    Ja kupiłam rękaw sylikonowy i powiem wam,ze o dziwo jest super.

    • aleglodomorek

      22 września 2012

      Ostatnio właśnie przeglądałam oferty na allegro i chyba najwięcej jest silikonowych. Zastanawiałam się czy nie wypróbować, ale bałam się, że nie będę zadowolona. Skoro piszesz, że super to będę musiała się zastanowić.

  11. Gosia

    22 września 2012

    Mój pierwszy rękaw też był materiałowy i część masy przez niego przeciekała. Często używam też rękawów jednorazowych, lub w zastępstwie za nie takich foliowych torebek na zatrzaski, ale nie są zbyt wygodne. Ostatnio kupiłam lepszy rękaw na allegro, taki jakby "ceratowy" i jestem w miarę zadowolona. Tylko mam problem z tylkami i dopasowaniem adaptera do nich. Zastanawiam sie nad kupnem jakiegoś zestawu, ale to już większy wydatek :)

    • aleglodomorek

      22 września 2012

      No tak cały zestaw to duży wydatek. Ja chyba skuszę się na jednorazowe jak znajdę trochę wolnej gotówki :)

  12. Kasia

    22 września 2012

    Ja na razie mam taką plastikową, najtańszą szprycę z zupełnie mi nie odpowiadającymi końcówkami :p Zwyczajnie szkoda mi pieniędzy na tylki i rękawy, ale muszę powoli pomyśleć przynajmniej o podstawowych wzorach :)
    Fajny wpis, będę pamiętać o tym na przyszłość :)

  13. Madame Edith

    22 września 2012

    Głodomorku,

    Bardzo ciekawy post! Od siebie dodam, że przed nalewaniem masy do rękawa dobrze jest zastosować zacisk tuż nad zakrętką (można użyć spinki, gumki recepturki lub plastikowe zaciski, które można dostać np. w ikei). Wtedy nie zmarnuje się masa, która pozostała w szklance :)

    Pozdrawiam weekendowo,
    E.

    • aleglodomorek

      22 września 2012

      Dziękuję za podpowiedź Edith! Na to bym nie wpadła, następnym razem na pewno wykorzystam dobrą radę :)

  14. Osia

    22 września 2012

    Ja się mam zamiar zająć próbami dekoracyjnymi w ten weekend, więc zobaczymy co z tego wyniknie, w sumie cwany pomysł z tą szklanką bo zawsze brakuje mi rąk żeby ktoś ten rękaw potrzymał.:)

  15. Dota Szymborska

    22 września 2012

    ciekawe nie piekę a z takim zainteresowaniem przeczytalam ten post:) moze wiedza mi sie przyda na kiedys:))

  16. anula

    22 września 2012

    Dzięki za podpowiedź, na pewno skorzystam.

  17. Capacitier

    22 września 2012

    Ja nie mam w twj dziedzinie zbyt wielkiego doświadczenia, ale takie rady zawsze mogą się przydać :)

  18. whiness

    22 września 2012

    Dzięki za rady, bo uwielbiam przyozdabiań muffiny i ciasteczka, chociaż do tej pory ekspertem bynajmniej nie byłam ;)

    • aleglodomorek

      22 września 2012

      Ja za eksperta również się nie uważam, ale cieszę się, że mogłam się czymś z Wami podzielić :)

  19. Ola

    21 września 2012

    ja doświadczeń w tej kwestii nie mam bo nigdy nie bawiłam się w takie zdobienia… ale dobrze poczytać cenne rady na zapas ;)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Skosztuj również