Jedne z tych ciastek, które zawsze chciałam zrobić, ale zawsze wydawało mi się, ze ich wykonanie jest zbyt pracochłonne. I choć rzeczywiście nie należą do tych wypieków, co w zasadzie robią się same, dla efektu końcowego warto poświęcić kilka chwil.

400g mąki pszennej
100ml zimnej wody
łyżka octu jabłkowego




Do mąki wkrawamy drobne kawałki masła, dodajemy sól. Ucieramy drewnianą łyżką do momentu, aż składniki się połączą. Następnie dodajemy wodę i ocet, całość ugniatamy. Gotowe ciasto zwijamy w folię spożywczą i zostawiamy na godzinę w lodówce.
Ciasto wyjmujemy z lodówki, podsypujemy mąką i rozwałkowujemy. Wycinamy kółka szklanką. Połowę z nich układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, natomiast w drugiej części robimy dwa pionowe nacięcia na środku lub nacinamy środek na krzyż lub wycinamy dowolny kształt. Na kółeczka na blaszce nakładamy mieszaninę dżemów, a następnie każde ciastko nakrywamy uprzednio naciętym krążkiem. Dwa płaty ciastka łączymy ugniatając zewnętrzną krawędź widelcem, jednocześnie tworząc ozdobny rant.
Wierzch ciastek smarujemy żółtkiem wymieszanym z mlekiem. i posypujemy brązowym cukrem. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku do 200st C przez ok. 15 minut.
