Jeszcze miesiąc temu Gdańsk kojarzył mi się wyłącznie z Motławą przepływającą pośród cudownych kamieniczek i plażą w Jelitkowie. Przy ostatnim wypadzie do Trójmiasta postanowiłam zobaczyć coś, czego do tej pory nie widziałam, padło na osiedle…
Pomysł wypłynął dosyć spontanicznie. – Jedziemy oglądać murale na Zaspie! Rok wcześniej słyszeliśmy o nich w jednym z gdańskich hosteli, jednak wizja wycieczki po osiedlu przegrała ze słodkim lenistwem i spacerem po plaży. Przyznam, że i tym razem o mało co nie zrezygnowaliśmy na korzyść dalszej podróży tramwajem w stronę morza. Mimo, że wcześniej zaczerpnęłam odrobinę informacji na temat Zaspy, nie byłam przekonana czy aby na pewno wyprawa w gąszcz bloków jest dobrym pomysłem.
Gdy dotarliśmy do pierwszych ściennych malunków, zrozumiałam że spacer po Zaspie był strzałem w dziesiątkę. Sami zobaczcie jak tu pięknie! My przy kolejnej okazji zapewne znowu tu wrócimy!
Jeżeli choć trochę zachęciłam Was do wybrania się na poszukiwania sztuki na blokowisku, koniecznie odwiedźcie stronę http://muralegdanskzaspa.pl/ i zabierzcie ze sobą mapę, która ułatwi Wam zwiedzanie osiedla.