Nie samym jedzeniem człowiek żyje, dlatego w dzisiejszym poście nie będzie go ani grama. Będzie za to garstka obrazów z sobotniej wycieczki i słowa zachęty do wypadów w nasze piękne, polskie góry.
Góry zawsze zajmowały ważne miejsce w moim życiu, choć kręte ścieżki pnące się w górę, nie raz sprawiły trudność to i tak górskie wyprawy zawsze pozwalały mi najlepiej wypocząć, oderwać się od wszystkiego, po prostu maszerować i cieszyć się spokojem, ciszą i widokami.
Mam nadzieję, że zdjęcia choć odrobinę zachęcą Was do wyjścia na pieszą wędrówkę mimo listopadowych deszczy i mgieł.
Mnie udało się wyrwać w tą tajemniczą krainę w miniony weekend i choć przez całą drogę towarzyszyła nam mżawka, cudownie było spędzić kilka godzin na szlaku z całą rodziną.
Naszym celem było schronisko na Magurce Wilkowickiej. Trasa krótka, prosta – idealna na jednodniowy wypad. Z Wilkowic szliśmy cały czas czarnym szlakiem. I choć miałam nie wspominać o jedzeniu, zachęcam Was do skosztowania w schronisku pysznych placków ziemniaczanych z pieca!!!
W schronisku jak to zwykle bywa, zasiedzieliśmy się i przyszło nam schodzić ze szczytu po zmroku. Sobota idealna!
Pamiętajcie, że nawet do najkrótszej wycieczki w góry powinniście się choć odrobinę przygotować.
Na pewno przydadzą się buty z twardą podeszwą, które nie będą ślizgały się na błocie, najlepiej takie które mają jakąkolwiek odporność na wodę. Oprócz tego oczywiście muszą być wygodne! Kurtka przeciwdeszczowa to również niezbędna rzecz na listopadowe wędrówki. Przyda się również mapa, latarka – czołówka (w razie zasiedzenia w schronisku) oraz termos ciepłej herbaty.
W domu warto przeglądnąć przebieg całej, planowanej trasy oraz rozplanować ją w czasie. Dni są coraz krótsze, a chodzenie po kamienistych ścieżkach (nawet z latarką) nie zawsze należy do przyjemnych.
Magda Mirabelles
Góry są zawsze piękne! A te lasy w mgle są tak tajemnicze i magiczne, że warto się trochę wystawić na mżawkę, żeby je zobaczyć:) Pozdrawiam z nizin:)
Asia
Zazdroszczę. Nawet takie mgliste widoki są piękne i malownicze.